Social Icons

facebookgoogle plus

Pages

(ID 6) Trevor
Mieszkaniec
Nazwa postaci: Trevor
Wiek: 30 lat
Żywioł: Ogień
Rasa: wilkołak
Klasa: Łowca
Profesja: Tropiciel
Płeć:  Mężczyzna
Charakter: Prawdziwie neutralny
Stan Cywilny: Wolny
Poziom: 5
Dom: brak
Klan: brak
Ród: brak
Smocze monety: 800
E-mail lub login z Howrse: Laman / shaggy188@interia.pl

Profil:

Trevor urodził się w małym miasteczku otoczonym górami. Miasteczko to nosiło nazwę Willowe. Mieszkał tam wraz z rodzicami i służącymi. Mimo, że był prawdziwym tyranem - niszczył wszystko na swojej drodze, rodzice kochali go całym sercem. On jednak nie odwzajemniał tego uczucia, nie lubił ich. Nie lubił ich dlatego, bo z roku na rok poświęcali mu coraz mniej czasu, zakazywali wychodzić z domu i kontaktować się z rówieśnikami. W dniu swoich szesnastych urodzin staną przy oknie i ujrzawszy grupkę bawiących się dzieci szepnął do siebie;
- Na te urodziny chciałbym aby rodzice przestali mnie kontrolować i pozwolili wyjść na dwór.
W ten po cichu do pokoju wtargnął jeden ze służących. Trevor zerwał się gwałtownie.
- Paniczu, uczta czeka. - Rzekł.
Chłopak ponownie spojrzał przez okno i zwrócił się do sługi;
- Za chwilę przyjdę.
Służący wyszedł z przytupem .
Trevor ostatni raz wyjrzał przez okno i pobiegł za sługą.
Wszedł do wielkiej, jasnej sali ozdobionej srebrzystymi kwiatuszkami. Na samym środku przy wielkim, okrągłym stole siedzieli ludzie z całego miasta. Trudno było wyobrazić sobie urodzajność podanych tam potraw. Wszyscy byli zjawiskowo ubrani, tylko jedna, czerwonowłosa osoba stała w pomiętej falbaniastej koszuli i starych pantalonach.


***
Kiedy wszyscy goście opuścili salę, Trevor przygotował się do biegu - aby jak najszybciej znaleźć się w swoim pokoju. Wtedy na ramieniu poczuł ciepły dotyk. Spojrzał w górę i zobaczył swoją matkę.
- Nie mamo, dlaczego mnie dotykasz?
Ona zaśmiała się krótko.
- Słońce, dziś pozwolę Ci wyjść na dwór! - Odparła i uśmiechnęła się.
Chłopak nie dowierzał. Jego życzenie spełniło się!
- Tylko uważaj.. - Zaczęła matka, jednak chłopiec znikł.

***

Zwiedzając miasto napotykał same znajome mu osoby. Tylko nie znał jednego, jedynego wychudzonego trolla siedzącego na bujanym fotelu w cieniu drzew. Obok niego znajdywała się chatka której Trevor pilnie się przyglądał. Troll wyciągnął do niego swoją chudą, obrośniętą pleśnią i grzybem rękę i rzekł;
- Chodź! Chodź ze mną.
Chłopak przez chwilę zastanawiał się chwilę, jednak zaraz podszedł do niego. On uśmiechnął się chytrze i zaprowadził go do mieszkania.
Było to odrażające miejsce, pełne klatek, cuchnących eliksirów i muchołówek. Najbardziej zainteresował się wielką, przykrytą klatką.
- Co tam jest? - Zapytał.
- Mój piesek. - Odpowiedział troll rozglądając się po pułkach.
- A mogę go pogłaskać?
- Jasne. - Odparł. - Tylko uważaj. - Dodał szeptem.
Trevor włożył rękę pod okrycie klatki i poczuł ugryzienie.
- Auuuu!
W ten spostrzegł, że trolla nie ma, uciekł.
Wtedy zaczęło dziać się z nim coś dziwnego; obrósł sierścią, urósł, zaczął widzieć na dwa kolory; Był wilkołakiem! Zdenerwował się i splądrował miasto po czym uciekł. I po 14 latach szukania znalazł się w Souls of Chaos.



Rozegrane  walki:


Odznaki: 


Chowańce: 


Dodatkowe przedmioty: 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
Blogger Templates